Reklama

Za Granicą

Tani i skuteczny rosyjski wywiad hybrydowy

Autor. Pixabay

Operacje dezinformacyjne i wywiadowcze prowadzone przez czasami wynajętych a-hoc wykonawców przy bardzo niskich nakładach mogą przynosić duże efekty. Przykładem jest sprawa Rosjan kolportujących w Polsce naklejek i ulotek dotyczących Grupy Wagnera, o której pisały media w całym kraju. Tego typu operacje informacyjno-psychologiczne służą angażowaniu sił i środków (przeciwnika), odwracaniu jego uwagi, tworzeniu poprzez prowokacje dodatkowego napięcia. Są one elementem klasycznego działania psychologicznego w szarej strefie. Rosyjski outsourcing obejmuje jednak również bardziej złożone działania. Ogólnie, wektor ciężkości został przesunięty na rzecz dezinformacji, kreowania postaw i prowokowania konfliktów społecznych celem destabilizacji i polaryzacji, co ochrzczono mianem wywiadu hybrydowego.

Reklama

Outsourcingowe operacje dezinformacyjne i wywiadowcze

Po inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku setki pracowników rosyjskich misji dyplomatycznych w krajach europejskich uznano za persona non grata. Niektórzy analitycy twierdzą, że pozbawiło to Rosję bardzo potrzebnej kategorii oficerów wywiadu, którzy mogliby kontrolować agentów w terenie lub prowadzić własne operacje wywiadowcze. Maxime Lebrun, zastępca dyrektora Europejskiego Centrum Ekspertyz ds. Zwalczania Zagrożeń Hybrydowych (Hybrid CoE), które zrzesza w Helsinkach ekspertów z 33 krajów i ściśle współpracuje z UE i NATO w wypowiedzi dla Euronews stwierdził, że wielu rosyjskich dyplomatów, szpiegów, zostało wydalonych, a ich zasoby ludzkie zostały drastycznie zmniejszone. "Teraz muszą więc polegać na zwykłych Rosjanach za granicą lub ludziach z innych krajów ( ...), których można zmusić do rozmowy lub zebrania informacji w miejscu pracy, być może w jakiejś firmie technologicznej" - tłumaczył. Zjawisko to także występuję w Polsce. Przykładem tego może być sprawa dwóch obywateli rosyjskich, przybyłych tranzytem poprzez Turcję i Austrię, kolportujących w Krakowie (10 sierpnia) i Warszawie (11 sierpnia) materiały propagandowe Grupy Wagnera , w tym ulotki zawierające link do stron zajmujących się naborem. Według oficjalnych ustaleń, mieli za to otrzymać wynagrodzenie od strony rosyjskiej, wynoszące około 500 tys. rubli rosyjskich (ok. 20 tys. zł). Rosjanie, po wykonaniu zadań w Krakowie i Warszawie, planowali 12 sierpnia opuścić Polskę, zostali jednak zatrzymani. O ich akcji plakatowej informowały prawie wszystkie media, co pokazuje, jak małym nakładem sił i środków można osiągnąć zamierzony efekt, jakim jest rezonowanie tego zdarzenia i zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa. Aresztowani Rosjanie nie byli kadrowymi funkcjonariuszami służb, lecz zostali po prostu wynajęci do wykonania określonego zadania.

Reklama

Analogiczna sytuacja dotyczyła grupy osób zatrzymanych w tym roku, która początkowo kolportowała antyukraińskie ulotki, a następnie zaproponowano im zbieranie informacji odnośnie stacji kolejowych, lotnisk i portów morskich, gdzie zakładano, że odbywa się transport pomocy militarnej dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Zostali oni "zwerbowani" do wykonywania zadań na rzecz rosyjskiego wywiadu (prawdopodobnie GRU) poprzez rosyjskojęzyczne kanały Telegramu. Otrzymali też środki na zakup m.in. telefonów, aby wykonywać zdjęcia i filmy z obiektów infrastruktury krytycznej. W ten sposób przeprowadzali zlecone czynności, za które mieli być opłacani w kryptowalutach i przelewami z nieustalonych kont bankowych.

Czytaj też

Jedna z wersji mówi o tym, że ich działalność została ujawniona, gdy przypadkowy przechodzień zauważył obiektyw kamery wystający zza drzew i krzewów, wzdłuż ważnego odcinka torów w Buszkowiczkach, w pobliżu granicy z Ukrainą i zgłosił ten fakt - prawdopodobnie Straży Ochrony Kolei i Policji. Okazało się, że jest to kamera wideo zasilana energia słoneczną, przesyłająca zapis z przejeżdżających transportów ładunku do internetowego repozytorium, do którego można było uzyskać zdalny dostęp za pomocą prawidłowego hasła. Korzystając z danych z kamery, nagrań z telefonów komórkowych i pobliskich masztów telefonii komórkowej określono nie tylko, kiedy urządzenie zostało zainstalowane, ale także kto w tym czasie przebywał w pobliżu. Z tej racji podjęto czynności operacyjno-śledcze, w efekcie których zatrzymano 12 obywateli Ukrainy, trzech obywateli Białorusi i jednego obywatela Rosji. Większość z nich była wieku około 20 lat, a jeden nieletni (16 lat). W trakcie prowadzonych czynności ustalono, że mogli oni też otrzymać w przyszłości dalsze zlecenia dotyczące wykolejenia pociągów, podpaleń czy nawet dokonania zabójstwa. Druga z wersji zakłada z kolei, że informacje o prowadzonych działaniach dostarczyły amerykańskie służby.

Reklama

To, że wśród aresztowanych znalazło się 12 obywateli Ukrainy nie powinno budzić zadziwienia. Diaspora ukraińska w Polsce, a zwłaszcza wywodząca się ze wschodnich rejonów, jest w znacznej mierze rosyjskojęzyczna i w całości wywodzi się z postsowieckiej strefy kulturowej. Wbrew powszechnym opiniom, antyrosyjskość nie jest postawą charakterystyczną dla wszystkich Ukraińców i należy założyć, że wśród wielomilionowej fali emigrantów przybyli też zarówno zwolennicy Rosji jak i pospolici przestępcy.

Czytaj też

Outsourcingowe operacje prowadzone przez Rosjan nie stanowią żadnego novum. Przykładem tego mogą być ustalenia rosyjskojęzycznego portalu śledczego Dossier Center, wraz z DR, Expressen, Le Monde, NRK, Süddeutsche Zeitung, SVT i Westdeutscher Rundfunk, w efekcie uzyskania dostęp do rosyjskich dokumentów, z których wynika, że na początku 2023 roku prowadzono operację mającą na celu spowodowanie sprzeciwu Turcji wobec przyjęcia Szwecji do NATO oraz dyskredytację Ukrainy. 21 stycznia 2023 r. Rasmus Paludan, przywódca duńskiej antyislamskiej partii Stram Kurs (Trudny Kurs), spalił Koran w pobliżu ambasady tureckiej w Sztokholmie. Akcja ta została opłacona przez dziennikarza Changa Fricka, w przeszłości współpracownika rosyjskiego holdingu medialnego RT. Rosyjskie służby przygotowały kilka podobnych działań przeciwko Turcji w Holandii, takich jak m.in. sprofanowanie tureckiej flagi i spalenie portretów prezydenta Erdogana. Zaangażowano do tego pięciu emigrantów z krajów islamskich, z których dwóch jak ustalono studiowało w Petersburgu. Nagrany telefonem film z tego zdarzenia został rozesłany do tureckich mediów i opublikowany w sieciach społecznościowych. Operacja zakładała też wykonanie szeregu napisów antyislamskich w kilku stolicach europejskich, a następnie rozesłanie zdjęć do mediów. Stąd tez 5 marca br. w Paryżu na Placu Saint-Pierre na Montmartre pięć osób podających się za członków społeczności ukraińskiej zawiesiło na ogrodzeniu antyturecki transparent z napisem "Erdogan, trzęsienie ziemi to zemsta za rosyjskich turystów", uniosło ręce w nazistowskim pozdrowieniu i zaczęło krzyczeć "Stop Erdoganowi!" .W innym rejonie na obrzeżach miasta spalono turecką flagę, a w nocy umieszczono 105 szablonowych napisów: "Stop islamowi", "Stop Erdoganowi" i "Następna jest Alanya". Zdjęcia i filmy z akcji zostały opublikowane w sieciach społecznościowych. Równocześnie w Paryżu, Hadze, Madrycie i Brukseli odbyło się dziesięć antyukraińskich protestów. Zazwyczaj wykorzystywano do tego masowe demonstracje, jak np. we Francji przeciwko zmianom w ustawie emerytalnej - m.in. 11 lutego 2023 na Placu Republiki w Paryżu. W jej trakcie pojawił się transparent z hasłem "Unia Europejska i Stany Zjednoczone przestańcie finansować wojnę na Ukrainie". Plakaty i transparenty przy tego typu akcjach miały identyczne przesłanie: wzywały NATO do zaprzestania bombardowania Doniecka i wysłania broni na Ukrainę. Według publikacji Le Monde, francuski kontrwywiad miał pełną świadomość, że organizatorzy tych akcji są inspirowani przez rosyjskie służby.

Według ustaleń medialnych do szerzenia propagandy skierowanej przeciwko poparciu dla Ukrainy wykorzystywane były wszelkie demonstracje, jakie w tym czasie odbywały się w Europie związane m.in. związane z problemami pielęgniarek, reformą emerytalną, zmianami klimatu. Wykonawcy tych pseudo protestów mieli również zostać wynajęci przez media społecznościowe.

Tego typu operacje informacyjno-psychologiczne, realizowane przez wynajętych ku temu ad hoc wykonawców, służą angażowaniu sił i środków (przeciwnika), odwracaniu jego uwagi, tworzeniu poprzez prowokacje dodatkowego napięcia. Są one elementem klasycznego działania psychologicznego w szarej strefie i nie wymagają szczególnych nakładów. 

Rosyjski outsourcing obejmuje też bardziej złożone działania. Ujawnione przez The Spectator w lutym br. informacje dotyczące zatrzymania w Wielkiej Brytanii trójki obywateli Bułgarii pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji i posiadania fałszywych dokumentów tożsamości, to kolejny dowód na to, że rosyjski wywiad próbuje dostosować się do zwiększonego ryzyka, stosując nowe metody działania w Europie. Aresztowany Orlin Rusev był właścicielem firmy związanej z przechwytywaniem komunikacji i sygnałów elektronicznych, a w przeszłości miał być doradcą w bułgarskim ministerstwie energii. Bizer Dzhambazov rzekomo pracował jako kierowca w szpitalu, a Katrin Ivanowa pracowała jako technik laboratoryjny w prywatnej firmie medycznej. Aktywnie działali oni w organizacji społecznej, która wprowadzała bułgarskich imigrantów w "kulturę i normy brytyjskiego społeczeństwa". Jak podaje The Times, oskarżono ich o udawanie dziennikarzy amerykańskich stacji telewizyjnych po tym, jak Scotland Yard znalazł fałszywe karty prasowe kanałów Discovery i National Geographic, służące jako przykrycie do rozpoznawania celów w Londynie, Niemczech i Czarnogórze. Były one wytwarzane przez Orlina Rousseva. Bułgarzy, według The Telegraph, mieli również dysponować mieszkaniem w północno-zachodnim Londynie w pobliżu bazy wojskowej RAF w Northolt, z której to często korzystają członkowie rządu, zagraniczne głowy państw i rodzina królewska.

Rosyjski "wywiad hybrydowy"

Opisane powyżej zdarzenia ukazują jakie w ostatnich latach nastąpiły zmiany w metodach rosyjskiego wywiadu, który do swych działań asymetrycznych zaczął wykorzystywać zjawisko usieciowienia świata i nowe technologie komunikacyjne. Tak zwana wojna hybrydowa (Rosjanie używają pojęcia wojna nowej generacji) połączyła wojnę konwencjonalną i niekonwencjonalną, a nawet działania biznesowe, aby osiągnąć znaczące efekty geopolityczne. Zatarły się w niej granice między podmiotami państwowymi i niepaństwowymi. Dotychczas rosyjskie formy działania wywiadowczego postrzegane były poprzez:

  • oficerów wywiadu pracujących w zagranicznych ambasadach pod przykrywką dyplomatów;
  • zwerbowanych urzędników i polityków, którym płacono się za dostarczanie informacji;
  • głęboko zakorzenionych agentów, zwanych powszechnie "nielegałami", którzy na pozór prowadzą normalne życie (rosyjscy agenci zwykle udają ludzi z innego kraju), pracują, mają rodzinę i ukrywają się czasami przez dziesięciolecia;
  • "uśpione" komórki szpiegowskie, takie jak na przykład Bułgarzy zdemaskowani w Londynie; ich zadaniem jest czekanie i obserwowanie, nawiązywanie kontaktów i próba uzyskania dostępu do osób, które mogą być celem szpiegostwa.

Zaczęto też obserwować nowe zjawisko, jakim jest odchodzenie od rezydentur placówkowych, uplasowanych w ambasadach i "nielegałów" skupionych w głównej mierze na wywiadzie sygnałowym. Wektor ciężkości został przesunięty na rzecz dezinformacji, kreowania postaw i prowokowania konfliktów społecznych celem destabilizacji i polaryzacji poprzez inspirowanie osób prowadzących działalność w strukturach funkcjonujących oficjalnie zgodnie z prawem lub outsourcingu wykonywanych zadań zdobywania informacji. Współczesne rosyjskie działania wywiadowcze, oprócz klasycznego wykradania informacji, charakteryzują się w głównej mierze włamaniami cybernetycznymi i operacjami wywierania wpływu wykorzystującymi siłę mediów społecznościowych w celu pogłębiania istniejących lub wykreowanych nowych podziałów politycznych i społecznych. Są one sponsorowane zarówno przez rosyjski biznes, jak również organizacje przestępcze i wynika to z samej istoty funkcjonowania współczesnej Rosji jako państwa opartego na symbiozie aparatu rządzącego, biznesu i przestępczości zorganizowanej. To Oleg Deripaska w 2016 roku sfinansował program, mający na celu wsparcie prorosyjskiej opozycji w Czarnogórze, a poprzez to zablokowanie przystąpienia tego kraju do NATO. Także Ivan Savvidis, urodzony w sowieckiej Gruzji, rosyjsko-gruziński biznesmen i były poseł do Dumy, blisko związany z Władimirem Putinem, prowadzący interesy w Rosji i Grecji, wspierał zarówno lewicową partię SIRIZA, jak i sponsorował operację, mającej na celu zablokowanie porozumienia Macedonii z Grecją o zmianie jej nazwy na Macedonię Północną (było to warunkiem na zgodę Grecji przystąpienia Macedonii do NATO). Natomiast gdy hiszpańska policja we współpracy z Departamentem Skarbu USA przeprowadziła operację pod kryptonimem Clotilde, dotyczącą prania pieniędzy przez rosyjskie organizację przestępcze za pośrednictwem katalońskich banków, firm przykrywkowych i inwestycji w nieruchomości, to okazało się, że służyły one także do finansowania separatystów katalońskich. W trakcie aneksji Krymu w 2014 roku to członkowie klubu motocyklowego "Nocne Wilki" organizowali prorosyjskie milicje i zajmowali budynki ukraińskiej administracji państwowej. Operacje te funkcjonowały na pograniczu wywiadu, biznesu i działalności zorganizowanej przestępczości. Powodowało to, że umykały one uwadze kontrwywiadu skoncentrowanego na zwalczaniu wywiadu uplasowanego w placówkach dyplomatycznych i oficjalnych przedstawicielstwach FR. Z tej racji wchodziły one w orbitę zainteresowania służb wywiadu finansowego i formacji zajmujących się rozpracowywaniem przestępczości zorganizowanej.

Czytaj też

W literaturze przedmiotu tego typu działania zostały określone mianem "wywiadu hybrydowego". Pojęcie to wprowadził prof. David Gioe z Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point w artykule "Operacje cybernetyczne i użyteczni idioci: strategia rosyjskiego wywiadu hybrydowego", opublikowanego w 2018 roku w magazynie "Intelligence and National Security". Wykorzystał on wybory prezydenckie w USA w 2016 roku jako studium przypadku do konceptualizacji rosyjskiego wywiadu hybrydowego, nowego terminu przypominającego sowieckie "złożone środki aktywne", zaktualizowanego na miarę XXI wieku. Gioe pokazał, że rosyjskie służby odniosły sukcesy w wywieraniu wpływu na demokratyczne wybory i referenda, łącząc tradycyjny wywiad osobowy (HUMINT) i agenturę wpływu z najnowocześniejszymi taktykami cybernetycznymi, w tym hakowaniem, phishingiem, inżynierią społeczną i wykorzystywaniem skradzionych informacji. Jego zdaniem, aby lepiej zrozumieć nowe podejście rosyjskiego wywiadu, należy połączyć zrozumienie operacji cybernetycznych i wojny informacyjnej z historyczną perspektywą rosyjskich operacji wywiadowczych, a zwłaszcza "środków aktywnych" i pozyskiwania agentów wpływu. Analiza połączonych rosyjskich operacji specjalnych z niekinetycznymi instrumentami, takimi jak wojna informacyjna, propaganda i dezinformacja wskazuje, że w dużej mierze opierają się na tzw. rosyjskiej doktrynie "wojny nowej generacji". Z tym, że działań prowadzonych w ostatnim czasie nie można postrzegać jedynie jako wojnę hybrydową, lecz zupełnie inne zjawisko. Biorąc pod uwagę, że nie ma w tym niejawnego elementu w rosyjskim ingerowaniu w wybory lub inne procesy polityczne w myśli wywiadowczej, konieczny jest nowy termin do scharakteryzowania połączenia wojny informacyjnej z atakami hakerskimi i tradycyjnym wykorzystaniem agentów wpływu. Z tej racji Gioe użył właśnie pojęcia wywiadu hybrydowego, jako zbioru obejmującego zarówno klasyczny rosyjski wywiad osobowy (HUMINT ) wraz z  operacjami cybernetycznymi i wojną informacyjną. Stwierdził on, że analizy służb wywiadowczych wykazują, że operacje cybernetyczne i HUMINT mogą kreować procesy społeczne i postawy opinii publicznej oraz wpływać na wyniki wyborów. Te rosyjskie działania mogą mieć na nie wpływ przy stosunkowo niewielkich kosztach (przykładowe podmioty powiązane z Rosją wydały około 300 000 dolarów na działania dezinformacyjno–polaryzacyjne w mediach społecznościowych podczas kampanii prezydenckiej w USA w 2016 roku). Wielu ekspertów pisało wtedy o cybernetycznym wywiadzie ludzkim (szpiegostwo online) lub HUMINT-based cyber operations (prowadzony poprzez tworzenie wiarygodnych person, które mogą płynnie poruszać się cyberprzestępczym świecie, angażując się w działania podmiotów stanowiących zagrożenie i uzyskując wyłączny dostęp do informacji). Z tym, że rosyjskie operacje wyróżniają się tym, że angażują dwie różne kategorie działań wywiadowczych, które są prowadzone w tandemie (nie sekwencyjnie ani niezależnie), ale które również przecinają się w kluczowych punktach w celu uzyskania synergicznego wpływu na wyniki.

Oprócz działań w cyberprzestrzeni, Rosjanie przede wszystkim wykorzystują agentów wpływu do manipulowania procesami społeczno-politycznymi. Jak zdefiniował Wasilij Mitrochin, agent wpływu to "agent działający zgodnie z instrukcjami wywiadu, który wykorzystuje swoją pozycję urzędową lub publiczną, a także inne środki, aby wywierać wpływ na politykę, opinię publiczną, przebieg konkretnych wydarzeń, działalność organizacji politycznych i agencji państwowych w krajach docelowych". Z tym, że stopień kontroli służb wywiadowczych nad agentem wpływu według definicji Mitrochina, może obecnie nie przystawać do rzeczywistości, ponieważ niezwykle trudno jest udowodnić, że jego poczynania są świadomymi "działaniami zgodnie z instrukcjami wywiadu". Bardziej prawdopodobne jest, że potencjalni współpracownicy rosyjskiego wywiadu przypominają tzw. użytecznych idiotów, a manipulowanie "użytecznymi idiotami" było wręcz kanonem rosyjskiego wywiadu w czasach "zimnej wojny". Równocześnie pojęcie "manipulacji" zostało zastąpione przez bardziej zaawansowaną technologicznie "inżynierię społeczną". Zdaniem prof. Gioe aktualizacja ta może być trafna, ponieważ charakteryzuje ona również w jaki sposób np. związane z Rosją podmioty były w stanie zmanipulować swoje cele do ujawnienia swoich haseł e-mailowych, a także zmanipulować wybory w 2016 roku w USA. Gdy przeanalizowano operacje cybernetyczne (hakowanie, phishing, wycieki i uzbrojone informacji) oraz manipulację naiwnymi rezonatorami okazało się, że w połączeniu z manipulacją agentami wpływu uzyskano efekt synergii, który prawdopodobnie zaskoczył nawet samych rosyjskich mocodawców. Rosyjskie działania nie są jednorazowe czy też eksperymentalne. Stanowią one ciągły wektor zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Douglas E. Lute, były ambasador Stanów Zjednoczonych przy NATO, ostrzegał że każde wybory stanowią obecnie podstawowy cel rosyjskich ataków.

Rosja udoskonaliła według prof. Dawida Gioe'a swój proces koordynacji różnego rodzaju działań asymetrycznych w celu uzyskania maksymalnego efektu, dlatego też jej wpływ i oddziaływanie mogą być jeszcze większe w przyszłości. Z pewnością jej służby wykorzystują znacznie więcej narzędzi niż wykorzystywanie "użytecznych idiotów" i hakowanie w celu dokonywania przecieków w odpowiednim czasie. Rosjanie utrzymują swoją przewagę poprzez zastraszanie polityczne i zabójstwa na zlecenie, po kupowanie reklam w mediach społecznościowych i używanie armii trolli i botów, by powodować destabilizację i polaryzację. Wykorzystywanie metod operacyjnych używanych przez służby rosyjskie jest niezwykle skuteczne i pozwala identyfikować osoby mogące być potencjalnymi rezonatorami głoszonych przez nie narracji i wzmacniać ich przesłanie, przez platformy internetowe, współpracujące z powodów ideologicznych lub finansowych.

Czytaj też

Z kolei Jeff Giesea (założyciel The Boyd Institute, instytutu badawczego non-profit zajmującego się innowacjami politycznymi) w tekście "Wywiad hybrydowy jako odpowiedź na wojnę hybrydową?", opublikowanym w lipcu 2023 roku w The Small Wars Journal, pisze, że wywiad hybrydowy jest tańszy, lepszy, szybszy niż wywiad tradycyjny poprzez to, że łączy on wiele źródeł informacji w prosty i skuteczny sposób. Wykorzystuje on najnowszą technologię, aby zastąpić dotychczasowe metody. O ile tradycyjny wywiad opiera się w znacznej mierze na wywiadzie sygnałowym (tj. podsłuchiwaniu) i zastrzeżonej technologii, to wywiad hybrydowy łączy wywiad ludzki z wywiadem lotniczym, wywiadem open source (OSINT) i innymi formami opartymi na technologii. I nie boi się korzystać z gotowych technologii komercyjnych. Wywiad hybrydowy, podobnie jak wojna hybrydowa, jest zasadniczo przedsięwzięciem ukierunkowanym na innowacje i implementację nowych technologii. Oferuje on znaczący potencjał w kilku obszarach. Open-source intelligence (OSINT) ewoluował w ostatnich latach od gazet do czegoś znacznie szerszego, wykorzystując wykładniczy wzrost publicznie dostępnych informacji. Rewolucja OSINT trwa już od kilku lat i wokół niej powstała nowa branża. Przykładem tego może być działalność portali śledczych nowej generacji jak np. Bellingcat. Postępy w robotyce, sztucznej inteligencji, rozpoznawaniu twarzy i dużych zbiorach danych (Big Data) również stwarzają nowe możliwości. 

"Wywiad hybrydowy" w rosyjskim wydaniu to też wykorzystywanie różnego rodzaju niepaństwowych aktorów do prowadzenia działalności wywiadowczej, uzyskiwania danych osobowych poprzez firmy teleinformatyczne, FinTech, informatyczne platformy medyczne, parabankowe, instytucję finansowe, gromadzące potężne bazy danych o swych klientach. Posiadają one niezwykle istotne informacje dla każdego wywiadu dotyczące numerów rachunków bankowych i finansowych i wykonywanych poprzez nie operacji, numerów telefonów, adresów e-mail, posiadanych nieruchomości, zakupów, aktywności na portalach społecznościowych czy stanu zdrowia. Sam fakt objęcia rosyjskiego biznesu sankcjami nie oznacza, że zbiory tych danych nie znalazły się w posiadaniu rosyjskich służb. W ramach "wywiadu hybrydowego" mieści się również korzystanie z usług przestępczości zorganizowanej do zbierania informacji, kanałów przemytniczych, transferów finansowych, zabójstw na zlecenie i tworzenia firm fasadowych. Natomiast operacje dezinformacyjne i wywiadowcze prowadzone przez czasami wynajętych a-hoc wykonawców przy bardzo niskich nakładach mogą przynosić duże efekty. Spotęgowane są one poprzez złożone metody działania rosyjskiego wywiadu jak np. zarządzanie refleksyjnego, wykorzystanie inżynierii społecznej czy scenariuszy predykcyjnych. Poprzez efekt skali absorbują działania kontrwywiadu i mogą odwracać uwagę od klasycznych operacji wywiadowczych.

Reklama

Komentarze

    Reklama