Rosyjski żołnierz, służący w strategicznych siłach rakietowych, miał zostać zatrzymany przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Śledczy podejrzewają go o współpracę wywiadowczą z ukraińskimi służbami specjalnymi.
Według komunikatów FSB, wojskowy służący na co dzień w 35 Dywizji w rejonie Barnauł (Kraj Ałtajski), miał podjąć się współpracy z ukraińskim wywiadem wojskowym (Główny Zarząd Wywiadu, podlegającym pod ukraińskie ministerstwo obrony). Mężczyzna miał gromadzić i następnie przekazywać poza kraj informacje objęte tajemnicą państwową.
Zauważa się, że zatrzymany był członkiem rosyjskich strategicznych sił rakietowych, kluczowych dla odstraszania potencjalnego agresora. Zgodnie z materiałami, które miały pojawić się po zatrzymaniu, FSB dokonała całej akcji po przeprowadzeniu skrytej obserwacji.
Sama akcja miała mieć miejsce w zlokalizowanym ok. 40 km od samej stolicy Kraju Ałtajskiego mieście zamkniętym ZATO Sibirskiy. Oficer, najpewniej w randze starszego porucznika (według Kommersant ma to być Siergiej Sidorczuk), został przejęty przez zamaskowanych funkcjonariuszy FSB i wrzucony do busa. Wszystko zostało oczywiście nagrane. Na samym filmie widać, że podejrzany w czasie zatrzymania nie stawiał oporu. Kolejne materiały wideo pokazują wejście i wyjście - w eskorcie FSB - z przesłuchania w tamtejszym sądzie garnizonowym.
Zatrzymany ma teraz trafić, zgodnie z decyzją sędziego, na miesiąc do aresztu. Postawiono mu zarzuty z artykułu 275 rosyjskiego Kodeksu Karnego, odnoszące się do zdrady. Żołnierzowi, podejrzewanemu o współpracę z obcym wywiadem, grozić może teraz kara pozbawienia wolności od 12 do nawet 20 lat. Rosyjskie media sugerują, że chociaż mowa jest bezpośrednio tym, że współpracował on z ukraińskim wywiadem, to specyfika jego służby w siłach rakietowych ma wskazywać, że "urobek" pracy szpiegowskiej ostatecznie trafiał do Stanów Zjednoczonych.
Czytaj też: Ukraiński szpieg w szeregach rosyjskiej floty?
Co ciekawe, przy okazji tej sprawy podkreśla się, że to nie pierwsze zatrzymanie domniemanego ukraińskiego agenta przez FSB w ostatnim czasie. Rosjanie wskazują zarówno na osoby cywilne, ale przede wszystkim na wojskowych, którzy mieli ich zdaniem współpracować ze stroną ukraińską.
JR
Dlaczego nikt tego nie bierze pod uwagę iż jest to zwykła gra, przedstawienie na potrzeby opinii publicznej. Po pierwsze FSB wykazuje się "sukcesem", drugie- idzie wieść oto złapaliśmy szpiega , bójcie się inni . Idziemy po Was. Po trzecie- manipulowanie strachem w stosunku do tych którzy chcieliby podjąć się takiej działalności. Krótko mówiąc prewencja i profilaktyka. U Rosjan może to i nie głupie, ale czy aż tak skuteczne.? Bo jakie tajemnice mógł mieć porucznik? Ile onuc jest w magazynie, czy znał szczegóły konstrukcyjne i eksploatacyjne sprzętu....? Wątpię. Jaki "szpion" taki sukces.
lepiej dmuchać na "zimne". U nas tylu ludzi ze "wschodnimi" korzeniami, nie kryjącymi swoich pro czy rosyjskich, czy ukraińskich czy białoruskich czy...hmhmhm, "korzeni" i są, działają i armia słabnie. Tylko gadanie, opracowania, dialogi techniczne, wysysanie kasy, efekty..... ? Po za tym, u nas potencjalneego szpiega się zaprasza na przesłuchanie czy "zwija". Ale syndrom "kuklinskiego" jest.
Ma szczęście że nie uciekł do Mandżurii.
Taki tam dobrobyt? A jednak donoszą Za 3 ,kartofle
To był Ukrainiec - SIDORCZUK. U nich taki "banderowski dobrobyt".
W wojskach strategocznych Rosji słuza sami Rosjanie więc płacz dalej:)
Skąd takie dane?
Miał obywatelstwo Rosyjskie ale z pochodzenia ukrainiec. Coś nie rozumiesz Davien? Jak zawsze?
to taki dobro yet w Rosji, ze zyjąc tam podjal sie wspolpracy z obcym wywiadem?