"Od dziś ze względu na konieczność ochrony zdrowia wszystkich osadzonych, funkcjonariuszy i pracowników więziennictwa, Służba Więzienna wprowadza kolejne zaostrzenie zasad bezpieczeństwa w jednostkach penitencjarnych. Funkcjonariusze, którzy mają kontakt z więźniami, muszą nosić maski ochronne. Wprowadzono też całkowity zakaz wyjść więźniów na zewnątrz do pracy" - poinformowała rzecznik prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej SW ppłk Elżbieta Krakowska.
Ppłk Elżbieta Krakowska przekazała, że od poniedziałku, ze względu na konieczność ochrony zdrowia wszystkich osadzonych, funkcjonariuszy i pracowników więziennictwa, Służba Więzienna wprowadza kolejne zaostrzenie zasad bezpieczeństwa w jednostkach penitencjarnych. "Funkcjonariusze, którzy mają kontakt z więźniami, muszą nosić maski ochronne. Wprowadzono też całkowity zakaz wyjść więźniów na zewnątrz do pracy" – podała.
Rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej przypomniała, że od 19 marca wstrzymane są odwiedziny we wszystkich aresztach śledczych i zakładach karnych, a od 12 marca wszystkim wchodzącym na teren więzień mierzona jest temperatura. Osoby, które mają gorączkę, nie są wpuszczane.
Równocześnie, aby zapewnić osadzonym kontakt z bliskimi, zwiększono możliwości kontaktu telefonicznego, korespondencyjnego i za pośrednictwem komunikatorów internetowych. Osadzeni mają także szerszy dostęp do telewizji, radia i prasy. Wprowadzono dodatkowe zajęcia terapeutyczne, edukacyjne i kulturalno-oświatowe, indywidualnie i w małych grupach.
Ppłk Krakowska dodała, że Służba Więzienna do minimum ograniczyła też transporty osadzonych i przemieszczanie się w ramach oddziałów. "Obowiązują przyjęte i opracowane kilka tygodni temu wspólnie z Głównym Inspektorem Sanitarnym procedury postępowania i kryteria kwalifikacji osadzonych, wobec których istnieje zagrożenie zakażenia koronawirusem. Każdy podejrzany przypadek zgłaszany jest do Sanepidu" - podkreśliła.
Zaznaczyła, że w zakładach karnych i aresztach śledczych znajduje się obecnie tylko jeden osadzony, który został przyjęty do jednostki z już zdiagnozowanym zakażeniem koronawirusem. "To jeden z dwóch tymczasowo aresztowanych, wobec których sąd zastosował areszt, gdyż nie stosowali się do zaleceń kwarantanny. Zgodnie z procedurami sanitarnymi obowiązującymi w stanie epidemii, przebywa on w specjalnie przygotowanym na czas epidemii izolatorium, w oddzielnym budynku, w całkowitej izolacji, gdzie ma kontakt wyłącznie z personelem medycznym. Jego stan zdrowia jest dobry i na bieżąco monitorowany" – powiedziała ppłk. Krakowska. Poinformowała, że druga z tych osób została umieszczona poza jednostką penitencjarną w szpitalu zakaźnym, ponieważ zdiagnozowano u niej również inne choroby.
Z informacji jakie przekazała rzecznik prasowa Dyrektora Generalnego SW wynika, że pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa odnotowano u dwóch funkcjonariuszy i jednego pracownika. "Wszyscy są w dobrym stanie, przebywają we własnych domach" – zaznaczyła ppłk Krakowska.
Zgodnie z zaleceniami GIS 60 więźniów poddanych jest profilaktycznej obserwacji medycznej w warunkach izolacji, ponieważ przed umieszczeniem w zakładzie karnym przebywali w krajach, gdzie występuje koronawirus lub mogli mieć kontakt z osobą zarażoną. Jak przekonuje rzecznik formacji, wszystkie zakłady karne i areszty śledcze zostały zaopatrzone w odpowiedni zapas wirusobójczych płynów dezynfekcyjnych, środków higienicznych i medycznych, w tym maseczek ochronnych, kombinezonów, rękawic. Kilka razy dziennie przeprowadza jest też - jak zapewnia ppłk Krakowska - dezynfekcja w pomieszczeniach, np. wejść, klamek, drzwi, aparatów telefonicznych.
PAP/IS24
A co z więźniami oni tesz d narażeni czy nie lepiej ich wypuścić
Pić na wodę!!!doskonale wiem jak służba więzienna podchodzi do skazanych,a służba zdrowia to już w ogóle! martwią się o sobie a nie o skazanych!
Szkoda że tak późno.
Moją żonę napadł na ulicy złodziej i przewrócił i wyrwał torebkę . Tydzień z dziećmi bała się wychodzić z domu . Na sprawie, jak go złapali , okazało się że kupił za ukradzione pieniądze pierścionek swojej dziewczynie . Dostał tylko 2 lata , a jego dziewczyna mówiła po sprawie , że on taki kochany i będzie walczyła o jego szybsze wypuszczenie .
To jest faktem co pisała pani w komentarzu , informację dostaniemy taką jaką jest wygodna, były przygotowania do ustawy która miała umożliwić przerwę w odbywaniu kary w świetle epidemii ale jest cisza. Ja i moja córka jesteśmy w grupie wysokiego ryzyka i w dobie pandemii nie mamy jak zaspokoić swoich potrzeb A mój partner życiowy przebywa w zakładzie karnym ,ma wyroki według mnie tzw.śmieciowe które musi wykonać ale nie są one za czyny zagrażające życiu. Nasze prośby o przerwę w trybie specjalny nawet nie sa czytane. Nastąpiła okoliczność losowa którą powinni uwzględniać. A co do przemieszczania się pracowników to oni będą jedynym z możliwych osób które mogą zarazić