Reklama

Za Granicą

Wybuchy i strzelanina pod Moskwą. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie

Autor. Pixabay

Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w piątek salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, grupa bojowników, która niegdyś sprawowała kontrolę nad obszarami Iraku i Syrii, podała w Telegramie należąca do tej grupy agencja Amaq.

W ataku zginęło co najmniej 40 osób, podają rosyjskie władze, a 145 osób zostało rannych, gdy uzbrojeni bandyci otworzyli ogień z broni automatycznej do widzów koncertu Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Niezależny portal Baza informuje o 62 ofiarach śmiertelnych ataku.

Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, grupa bojowników, która niegdyś sprawowała kontrolę nad obszarami Iraku i Syrii, podała w Telegramie należąca do tej grupy agencja Amaq.

USA ostrzegały

Dane wywiadowcze Stanów Zjednoczonych potwierdzają oświadczenie Państwa Islamskiego o odpowiedzialności za atak terrorystyczny na koncercie pod Moskwą, poinformował w piątek amerykański urzędnik. Urzędnik powiedział, że Stany Zjednoczone ostrzegały Rosję w ostatnich tygodniach przed możliwością ataku.

„Właściwie ostrzegaliśmy Rosjan” – powiedział urzędnik, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, nie podając żadnych dodatkowych szczegółów.

Rosyjska Agencja RIA Novosti donosi, że atak rozpoczął się wrzuceniem do budynku granatu bądź bomby zapalającej, która spowodowała pożar. Media informują, że napastnicy otworzyli do ludzi ogień, są też doniesienia o eksplozjach.

Według niektórych źródeł część sprawców piątkowego ataku zabarykadowała się w budynku, są też doniesienia, że czterem z nich udało się zbiec z miejsca zdarzenia. Rosyjskie jednostki specjalne dokonały szturmu na zaatakowaną salę koncertową.

Władze odwołały wszystkie masowe wydarzenia w Moskwie w ten weekend. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach i stacjach kolejowych.

Rosyjskie media niezależne zwracają uwagę, że dwa tygodnie temu ambasada USA w Rosji ostrzegła przed planami ataku „ekstremistów” w Moskwie, w tym na koncertach. Władimir Putin odpowiedział, że wygląda to na „szantaż i próbę zastraszenia, zdestabilizowania” rosyjskiego społeczeństwa.

Na koncercie miał występować zespół Piknik, który w 2016 roku dostał zakaz wjazdu do Ukrainy za występowanie na okupowanym przez Rosję Krymie.

Ukraina zabrała głos

Ukraina na pewno nie ma nic wspólnego ze strzelaniną i eksplozjami w Crocus City Hall pod Moskwą - oświadczył w piątek wieczorem Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Podolak zaznaczył w serwisie X, że Ukraina walczy z Rosją na polu bitwy od ponad dwóch lat i wszystko w tej wojnie będzie rozwiązane wyłącznie na polu bitwy. „Ataki terrorystyczne nie rozwiązują żadnych problemów” - dodał.

Ukraina nigdy nie uciekała się do wykorzystania metod terrorystycznych - podkreślił. „W przeciwieństwie do samej Rosji, która wykorzystuje ataki terrorystyczne w obecnej wojnie przeciwko Ukrainie i wcześniej w swojej historii atakowała własnych obywateli, by rozpocząć następnie +akcje antyterrorystyczne+ wobec protestujących grup etnicznych” - kontynuował. Przypomniał też, że zagraniczne ambasady w Moskwie ostrzegały przed możliwymi atakami.

„Podsumowując, nie ma najmniejszej wątpliwości, że wydarzenia na przedmieściach Moskwy przyczyną się do gwałtownego wzrostu propagandy wojskowej, przyspieszonej militaryzacji, szerokiej mobilizacji i w końcu intensyfikacji wojny” - napisał. Wydarzenie to może być też wykorzystywane do usprawiedliwiania ataków na ukraińskich cywilów - dodał.

Źródło:PAP / InfoSecurity24.pl
Reklama

Komentarze (1)

  1. rosyjskaRuletkaTrwa

    Sytuacja jak zawsze pokazuje że można w cyklicznym wieloletnim kłamstwie na wszelkie tematy żyć i zarządzać największym obszarowo państwem ale zawsze jak ktoś "mówi sprawdzam" okazuje się że skansen musi wymyślać kolejne kłamstwo żeby wyłgać się ze starego. Stan umysłu miru to zapaść a duchą człowieczeństwa wytępiono do stanu bliskiego zeru.

Reklama