Reklama

Bezpieczeństwo Wewnętrzne

Wąsik: migranci nie przekroczyliby polskiej granicy bez pomocy służb białoruskich

Fot. Straż Graniczna/Twitter
Fot. Straż Graniczna/Twitter

Gdyby nie pomoc służb białoruskich, polska granica byłaby niemożliwa do przekroczenia dla migrantów - podkreślił wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jak zaznaczył, sytuacja się nie poprawia, ale są pierwsze sygnały, że Łukaszenka w związku ze sprowadzaniem migrantów zaczyna mieć problemy wewnętrzne. Natomiast minister Mariusz Kamiński, w udzielonym wywiadzie, informował, że w ostatnich dniach na Białorusi zapadły decyzje o umowach z kolejnymi krajami w sprawie ruchu bezwizowego.

Wiceszef MSWiA w poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że sytuacja na polsko-białoruskiej granicy pod względem prób jej nielegalnego przekroczenia nie poprawia się. "W weekend mieliśmy kolejny taki niechlubny rekord ze strony służb białoruskich, które próbowały ponad 600 osób przeprowadzić przez polską granicę" - powiedział. Jak informowała Straż Graniczna, 1 października odnotowano dokładnie 601 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiego odcinka. Tego dnia funkcjonariusze SG zatrzymali też 29 nielegalnych imigrantów (23 obywateli Iraku, 3 obywateli Iranu, 2 obywateli Angoli i obywatel Konga) oraz 5 cudzoziemców za pełnomocnictwo (2 obywateli Ukrainy, 2 obywateli Syrii i obywatela Mołdawii).

Według wiceministra, gdyby nie pomoc służb białoruskich, to polska granica byłaby dla migrantów niemożliwa do przekroczenia. Służby białoruskie, jak mówił, doprowadzają ich do granicy, zaopatrują w sprzęt niezbędny do sforsowania umocnień granicznych i sprawdzają, gdzie są polskie patrole.

Zdaniem Wąsika, sytuacja na razie jest "niezwykle napięta". "Niemniej, nie oznacza to, że nie ma jakichś pierwszych pozytywnych sygnałów tego, że już Aleksander Łukaszenko zaczyna mieć problemy wewnętrzne związane z przebywaniem na Białorusi dużej liczby osób z krajów arabskich" - powiedział. Jak dodał wiceminister, są też informacje, że ten kierunek "powoli robi się skompromitowany w tych krajach, z których dotychczas wiele samolotów przylatywało do Mińska". Zauważył też, że jesienią trudniej będzie prowadzić tego typu działania niż w sierpniu.

Wąsik pytany był również o debatę w Polsce na temat sytuacji na granicy. "Każde działanie na polskiej scenie politycznej jest niezwykle bacznie obserwowane nie tylko przez służby Łukaszenki, ale także przez służby Putina. Służby wschodnie doskonale sobie zdają sprawę, gdzie należy wbić klin, żeby nas poróżnić" - ocenił. Wiceszef MSWiA podkreślił, że napór na granice UE zaczął się od naporu na granicę litewską, która jest krótsza i gorzej strzeżona niż granica polska, a w tej chwili napór tam jest minimalny. "Dzieje się to dlatego, że litewska opozycja stanęła ramię w ramię z rządem i powiedziała: wspieramy was" - zaznaczył.

W jego przekonaniu Łukaszenka będzie robił wszystko, żeby dostarczyć w najbliższym czasie polskiej opinii publicznej tematów do rozmów i kłótni. "Jestem przekonany, że mogą zdarzyć się na granicy rzeczy tragiczne - po prostu. Po to, żeby można było zaatakować polski rząd, po to, żeby można było zrzucić winę na Polaków" - powiedział wiceszef MSWiA.

Odnosząc się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy szef MSWiA Mariusz Kamiński, w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", podkreślał, że "nie powinniśmy zapominać, że naszym przeciwnikiem nie jest tylko Łukaszenka, lecz przede wszystkim jego obecny patron polityczny, czyli Putin". Pytany, czy jest to rosyjska agresja, odparł, że nie ma wątpliwości. "Tak duże ruchy migracyjne nie mogą być wywoływane bez aprobaty Putina. "Być może Łukaszenka liczy, że w ten sposób zmusi Unię Europejską do zniesienia sankcji, uznania go za legalnego prezydenta. Ale ważniejszy tu jest Putin, który chciałby panować nad kurkiem z migrantami, dowolnie go odkręcać i przykręcać. A przy tym może chować się za białoruskim dyktatorem i udawać, że nie ma z tym nic wspólnego" - stwierdził szef MSWiA.

Kamiński podkreślił, że strona polska bardzo starannie monitoruje także działania władz białoruskich. "Wiemy, że w ostatnich dniach zapadły decyzje o umowach z kolejnymi krajami w sprawie ruchu bezwizowego. Wśród tych państw jest Pakistan, gdzie mamy rzeszę uchodźców z Afganistanu, ale też RPA, skąd do Europy łatwo mogą się dostać migranci z innych państw Afryki, czy Jordania, w której mamy ogromny rezerwuar uchodźców syryjskich. Białoruskie linie lotnicze nawiązują kolejne połączenia. Ruszyły samoloty z Bejrutu, z Damaszku, zwiększyła się liczba przylotów z Turcji" - powiedział minister.

PAP/IS24

Reklama
Reklama

Reklama

Komentarze

    Reklama