Państwo polskie stoi przed cywilizacyjnym zadaniem, jakim jest konieczność zbudowania systemu obrony powszechnej (nazywanego przez część komentatorów systemem obrony totalnej). Jego integralną częścią będzie funkcjonujący w czasie pokoju powszechny system ochrony ludności/obrony cywilnej wspieranym w razie konieczności przez wydzielone komponenty Sił Zbrojnych RP, a który na czas wojny automatycznie będzie stawał się powszechnym systemem obrony cywilnej zdanym w pierwszej kolejności na siebie z uwagi na fakt, iż Siły Zbrojne RP, w tym Wojska Obrony Terytorialnej, będą w pierwszej kolejności realizowały zadania związane bezpośrednio z potrzebami obrony państwa.
Trwająca obecnie epidemia obnażyła fakt, iż w państwie nie funkcjonuje system ochrony ludności i obrony cywilnej zdolny do neutralizacji zagrożeń o charakterze powszechnym. Świadomość tego stanu rzeczy istnieje od dawna czego najlepszym potwierdzeniem jest Raport Najwyższej Izby Kontroli "Informacja o wynikach kontroli ochrona ludności w ramach zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej" zaakceptowany przez Prezesa NIK 12 września 2018 roku i opublikowany 21 stycznia 2019 roku. W treści raportu możemy przeczytać iż "w ocenie Najwyższej Izby Kontroli w Polsce nie funkcjonuje skuteczny system ochrony ludności", a "organy odpowiedzialne za realizację zadań z zakresu zarządzania kryzysowego oraz obrony cywilnej nie stworzyły adekwatnych do występujących zagrożeń struktur i skutecznych procedur oraz nie zapewniły niezbędnych zasobów, umożliwiających właściwe zarządzanie m.in. w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych".
Dostrzegając zaangażowanie i gotowość niesienia pomocy w razie wystąpienia różnego rodzaju katastrof przez funkcjonariuszy straży pożarnych, Policji, żołnierzy oraz zwykłych obywateli, NIK zwraca uwagę, iż nieprzygotowanie odpowiednich planów i procedur oraz niezapewnienie warunków do odpowiedniej koordynacji działań, może obniżać skuteczność działań służb odpowiedzialnych za ochronę ludności, zwłaszcza w razie wystąpienia sytuacji kryzysowej.
Dalej w tym samym Raporcie czytamy, że "nieprawidłowości w obszarze zarządzania kryzysowego zostały stwierdzone we wszystkich jednostkach objętych kontrolą, a ich skala i istotność świadczą o tym, że problemy te mają charakter systemowy (…)". "Najwyższa Izba Kontroli po raz kolejny wskazuje, że struktury obrony cywilnej nie są przygotowane do skutecznej realizacji zadań w zakresie ochrony ludności, wynikających z I Protokołu Dodatkowego do Konwencji Genewskich z dnia 12 sierpnia 1949 roku. Struktura i organizacja obrony cywilnej jest anachroniczna" - czytamy.
Na kłopoty Wojska Obrony Terytorialnej
Epidemia Covid-19 od początku przybrała rozmiar zagrożenia o charakterze powszechnym. Z tego względu państwo polskie zaangażowało do walki z koronawirusem wszelkie możliwie służby i zasoby w tym aktywa Sił Zbrojnych RP. Wśród nich znalazły się Wojska Obrony Terytorialnej, których istotnym atutem okazał się fakt posiadania zasobów osobowych, sprzętowych i infrastrukturalnych na terytorium całego państwa w poszczególnych województwach. Już 12 marca WOT zmienił model funkcjonowania formacji z modelu szkoleniowego na przeciwkryzysowy. Dowództwo WOT wprowadziło alert gotowości w swoich szeregach i rozpoczęło prowadzenie pierwszej w historii terytorialsów ogólnopolskiej operacji przeciwkryzysowej pod kryptonimem "ODPORNA WIOSNA".
W Zegrzu zafunkcjonował w trybie 24/7 Zespół Działań Przeciwkryzysowych WOT. To on koordynował pojawiające się do realizacji zadania i wnioski o pomoc, które spływały od wojewodów oraz samorządów. Ponadto w ramach WOT uruchomiono ogólnopolskie wsparcie psychologiczne dla osób samotnych i potrzebujących pod numerem telefonicznym 800-100-102 oraz przez Skype, gdzie kontaktujący się mogli otrzymać konieczną pomoc psychologiczną.
W obliczu konieczności zamknięcia granic państwa żołnierze WOT zostali skierowani do pomocy funkcjonariuszom Straży Granicznej. W pewnym momencie pierwszej fazy epidemii terytorialsi pełnili służbę na ponad 120 punktach kontroli granicznej, w tym na 14 punktach kontroli granicznej na lotniskach, w tym na największym z nich, Okęciu. Pododdziały 1 Podlaskiej Brygady OT od 14 marca wspierały Straż Graniczną w ochronie odcinków granic polsko-litewskiej oraz polsko-białoruskiej. Aby zrozumieć wagę pomocy w ochronie granic państwowych trzeba pamiętać, że wraz z likwidacją wewnętrznych granic UE zasoby Straży Granicznej na granicy zachodniej i południowej zostały istotnie ograniczone i bez wsparcia ze strony Sił Zbrojnych RP (w tym WOT) realizacja tego zadania w praktyce byłaby niemożliwa. Warto też podkreślić, iż w służbie patrolowania oraz monitorowania granic z powodzeniem zostały wykorzystane będące na wyposażeniu WOT drony rozpoznawcze FlyEye firmy WB Electronics.
Żołnierze WOT pełnili służbę razem z policją polegającą na kontroli osób objętych kwarantanną, która realizowana była zarówno w aglomeracjach miejskich jak i mniejszych miejscowościach. Jednocześnie zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej z 16 marca 2020 roku żołnierze WOT zostali zaangażowani w udzielanie wsparcia osobom przebywającym w izolacji na terenie wszystkich województw.
Wojsk Obrony Terytorialnej nie zabrakło na linii bezpośredniej walki z koronawirusem. W pierwszym rzędzie były to pomocnicze działania medyczne i ratownicze. Dla przykładu żołnierze 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady OT razem z podchorążymi z Wojskowej Akademii Technicznej oraz podchorążymi Wojskowej Akademii Wojsk Lądowych przygotowali szpital polowy w którym zabezpieczono miejsca dla chorych w 23 namiotach. Jednocześnie terytorialsi budowali polowe przyszpitalne izby przyjęć z wykorzystaniem namiotów czego najlepszym przykładem było postawienie takiej izby wraz z wyposażeniem w Giżycku. Ponadto żołnierze Warmińsko-Mazurskiej Brygady OT mierzyli temperaturę w szpitalach na terenie całego województwa. Wykwalifikowany i przeszkolony personel brygady pobierał wymazy i zapewniał ich transport do stacji sanitarno-epidemiologicznych. Jednocześnie, jeśli tylko pozwalał na to czas, żołnierze WOT z jednej strony brali udział w szkoleniach prowadzonych przez wojewódzką stację sanitarno-epidemiologiczną w Olsztynie, z drugiej zaś sami organizowali szkolenia z pomocy przedmedycznej. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż w strukturze drużyn WOT od początku założono obecność dwóch żołnierzy posiadających specjalizacje starszego i młodszego ratownika. Należy też odnotować fakt udziału terytorialsów w ogólnopolskiej akcji oddawania krwi, w którą zaangażowani byli i są żołnierze ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych.
W trakcie trwającego kryzysu pandemicznego okazało się, że WOT są w stanie najszybciej dostarczać potrzebny sprzęt lub asortyment potrzebującym na terenie całego państwa. Modelowo rozwiązano to zadanie w województwie podlaskim, gdzie na potrzeby koordynacji dowozu żywności w 1 Brygadzie OT powołano koordynatora ds. wsparcia dystrybucji żywności który utrzymując bieżący kontakt z ośrodkami pomocy społecznej koordynował organizację transportów żywności. Pozwoliło to sprawnie dostarczać przez pododdziały brygady konieczną pomoc ośrodkom pomocy społecznej między innymi w Białymstoku, Hajnówce, Krypnie Kościelnym, Łomży i Suwałkach. Dodatkowo, aby ułatwić współpracę z samorządami, dowódca 1 Podlaskiej Brygady OT pułkownik Sławomir Kocanowski sam regularnie uczestnicząc w posiedzeniach Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, delegował do miejskich i powiatowych centrów zarządzania kryzysowego w województwie podlaskim oficerów łącznikowych.
Niezależnie od powyższych obowiązków terytorialsi w całym kraju wspierali ponad trzystu kombatantów Armii Krajowej, a także innych organizacji niepodległościowych, utrzymując z nimi kontakt telefoniczny oraz reagując na ich potrzeby w tym konieczność robienia zakupów.
Czytaj też: Ruszają prace nad ustawą o obronie cywilnej
Żołnierze 5 Mazowieckiej Brygady OT wspierali Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Przasnyszu transportując 6 ton żywności, natomiast 10 Świętokrzyska Brygada OT we współpracy z Caritas Polska pomagała rozdysponować 48 ton żywności, z której 18 ton trafiło do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Końskich. Świętokrzyscy terytorialsi dostarczyli maski i kombinezony ochronne z magazynów Agencji Rezerw Materiałowych do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii oraz dostarczyli do szpitala w Starachowicach respiratory. WOT w województwie kujawsko-pomorskim wspierały Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych pomagając im w przewozie niezbędnych asortymentów do szpitali na terenie województwa. Wspominani już terytorialsi warmińsko-mazurscy zapewniali transport obiadów od lokalnych restauratorów do personelu szpitala w Ostródzie. Na Śląsku żołnierze 13 Brygady OT przewozili do miejsc docelowych środki ochrony indywidualnej ze składów Agencji Rezerw Materiałowych dla Wojewody Śląskiego w tym niezbędny sprzęt dla szpitala w Raciborzu, który decyzją resortu zdrowia został przekształcony w szpital zakaźny. Podobnie żołnierze Wielkopolskiej Brygady OT dokonywali przewozu transportu medykamentów dla szpitali i placówek służby zdrowia na terenie całego województwa. Według dostępnych danych w początkowym okresie walki z epidemia terytorialsi dostarczyli szpitalom wielkopolskim blisko 1300 maseczek chirurgicznych, 211 tysięcy maseczek FFP2, 31 tysięcy maseczek FFP3, 52 tysiące rękawiczek oraz 5 tysięcy litrów płynu do dezynfekcji.
Wraz ze wzrostem ilości działań o charakterze przeciwkryzysowym w kolejnych miesiącach bieżącego roku WOT przejęły rolę dystrybutora wyposażenia niezbędnego w funkcjonowaniu szpitali jakie były i są sukcesywnie przekazywane przez Agencję Rezerw Materiałowych. Jednocześnie od momentu podjęcia decyzji o uruchomieniu szpitali tymczasowych w poszczególnych województwach żołnierze WOT uczestniczyli w procesie wyposażania tych szpitali w niezbędny sprzęt. W podobnym zakresie WOT realizowały i realizują wsparcie na rzecz placówek oświatowych, urzędów administracji rządowej, samorządowej. Terytorialsi wspierają domy i ośrodki pomocy społecznej, a także zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze pełniąc w skali całego państwa rolę ostatniej nadziei skąd przyjdzie pomoc dla najbardziej potrzebujących. Nie należy też zapominać, iż przez okres epidemii niezależnie od wymienionych zdań w coraz większym zakresie żołnierze Terytorialnej Służby Wojskowej realizowali zadania pobierania wymazów w punktach przyszpitalnych w oparciu o mobilne zespoły wymazowe oraz punkty Drive/Walk Thru.
WOT swoją aktywnością pokazują, że będąc najmłodszym Rodzajem Sił Zbrojnych są zdolne w zakresie działań antykryzysowych do prowadzenia działań zarówno o charakterze lokalnym i akcyjnym, jak i przedsięwzięć długofalowych na całym terytorium państwa. Należy też podkreślić właściwie realizowaną politykę informacyjną i komunikacyjną WOT. Pozwala to budować terytorialsom w oczach społeczności lokalnych wizerunek efektywnej i skutecznej służby, czemu z pewnością sprzyja fakt zaangażowania w ramach Terytorialnej Służby Wojskowej lokalnych zasobów osobowych. Innymi słowy będąc terytorialsem nie wypada uchylać się od udzielenia pomocy sąsiadowi będącemu w potrzebie.
WOT to nie obrona cywilna
Analizując przebieg zaangażowania Wojsk Obrony Terytorialnej w działania przeciwkryzysowe w dobie pandemii nie sposób skonstatować, iż WOT wbrew swojemu pierwotnemu przeznaczeniu przejęły w praktyce wiele zadań i funkcji przynależnych obronie cywilnej. Należy jednak w tym miejscu z całą mocą podkreślić, iż obecną rolę terytorialsów narzuciło życie i wszechogarniający kryzys pandemiczny, a ponadto próżnia instytucjonalna jaką zafundowało sobie państwa polskie w zakresie braku organizacji ochrony ludności i obrony cywilnej zarówno w wymiarze lokalnym, jak i powszechnym. Dla zobrazowania praktycznego tego stanu rzeczy przypomnę, iż aby opanować sytuację kryzysową powstałą w wyniku tragicznej katastrofy kolejowej pod Szczekocinami jaka miała miejsce w marcu 2012 roku trzeba było ściągać do akcji ratunkowej i pokryzysowej jednostki Państwowej Straży Pożarnej z kilku województw, co już wtedy było wystarczającym sygnałem, że tak dalej nowoczesne państwo w zakresie zarządzania kryzysowego nie może funkcjonować.
Niezależnie od zaangażowania przeciwkryzysowego, jeśli tylko była taka możliwość, jednostki WOT realizowały przedsięwzięcia szkoleniowe zarówno w trybie słynnych szesnastek, jak i szkoleń doskonalących. W ostatnich tygodniach byliśmy także świadkami kolejnych uroczystych przysiąg nowych żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej w szeregach poszczególnych brygad. Zatem aktualne zaangażowanie WOT w procesie zwalczania zagrożenia epidemicznego nie może przesłaniać po pierwsze faktu, iż w Polsce po prostu nie istnieje obrona cywilna, po drugie z tego faktu nie można czynić wobec WOT zarzutu, że taką rolę często spełniają (podkreślmy skutecznie). I wreszcie po trzecie, że od problemu braku powszechnego systemu ochrony ludności i obrony cywilnej jako państwo i społeczeństwo nie uciekniemy. Widać to także przez pryzmat zaangażowania w walkę z epidemią jednostek Państwowej Straży Pożarnej, które dla przykładu tylko 19 grudnia br. wspomagały działania innych służb w zakresie organizacji przyszpitalnych polowych izb przyjęć na bazie namiotów PSP, zlokalizowanych przy 247 szpitalach zabezpieczanych przez 89 ratowników PSP. Dodatkowo Państwowa Straż Pożarna brała udział w 106 innych zdarzeniach związanych z walką z koronawirusem. Trzeba też zaznaczyć, iż w jednostkach organizacyjnych PSP funkcjonuje 36 baz, gdzie czasowo magazynowane są pojemniki z tlenem na potrzeby szpitali.
W stronę systemu obrony powszechnej
W mojej opinii państwo polskie stoi przed cywilizacyjnym zadaniem, jakim jest konieczność zbudowania systemu obrony powszechnej (nazywanego przez część komentatorów systemem obrony totalnej), gdzie jego integralną częścią będzie funkcjonujący w czasie pokoju powszechny system ochrony ludności/obrony cywilnej wspieranym w razie konieczności przez wydzielone komponenty Sił Zbrojnych RP, a który na czas wojny automatycznie będzie stawał się powszechnym systemem obrony cywilnej zdanym w pierwszej kolejności na siebie z uwagi na fakt, iż Siły Zbrojne RP, w tym Wojska Obrony Terytorialnej, będą w pierwszej kolejności realizowały zadania związane bezpośrednio z potrzebami obrony państwa.
Czytaj też: OCK w kryzysie, czyli wirus mówi: sprawdzam!
Stawiam zatem tezę, iż z uwagi na charakter współczesnych zagrożeń, ich nieprzewidywalność, prawdopodobny stopień powszechnego wystąpienia oraz atrybut ujawniania się nagle i z zaskoczenia rozróżnianie systemów ochrony ludności czasu pokoju i systemu obrony cywilnej czasu wojny jest praktycznie nieuzasadnione. Wymaga to w konsekwencji zmiany paradygmatu podejścia do tego zagadnienia na gruncie katedr akademickich, wypracowania nowych modeli teoretycznych i co istotne stopniowego implementowania nowych rozwiązań w ramach obowiązującego prawa.
Dokonywana przez mnie na gruncie doświadczeń zawodowych wieloletnia obserwacja okoliczności i przebiegu różnych sytuacji kryzysowych przekonuje, iż czynnikiem decydującym o skuteczności udzielenia pomocy poszkodowanym jest zdolność służb ratunkowych do jak najszybszego dotarcia do miejsca zdarzenia liczona w minutach, połączona ze sprawnością działania odpowiednio wyposażonych zespołów ratowniczych. Zatem rozpoczynając naprawę czy właściwie odbudowę systemu ochrony ludności i obrony cywilnej należy w pierwszej kolejności doprowadzić do impulsu tworzenia zasobów ochrony ludności i obrony cywilnej na najniższych szczeblach organizacji społecznej i dopiero potem stopniowo obudowywać go zgodnie z zasadą pomocniczości strukturami i zasobami ulokowanymi wyżej, których zasadniczą rolą powinno być posiadanie realnych zasobów materiałowych i osobowych zdolnych do niesienia wsparcia w miejscu zdarzeń, bez osłabiania lub wręcz zawieszania na czas określony funkcjonowania systemu ochrony ludności/obrony cywilnej w innych częściach terytorium państwa.
Propozycja legislacyjna
Celem rozpoczęcia procesu zmian w obszarze ochrony ludności i obrony cywilnej proponuję na wstępie rozważenie wprowadzenia do systemu prawnego tzw. małej ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej lub propozycji zmian do ustawy o zarządzaniu kryzysowym, która składałyby się tylko z dziesięciu artykułów, w brzmieniu:
Projekt ustawy o powszechnej ochronie ludności i obronie cywilnej/propozycje zmian do ustawy o zarządzaniu kryzysowym
Mam nadzieję, że mój głos w dyskusji stanie się przynajmniej impulsem do podjęcia przez władze państwa wiążących decyzji w zakresie rozpoczęci procesu budowy powszechnego systemu ochrony ludności i obrony cywilnej w Polsce.
dr Artur Jagnieża – Przewodniczący Rady Fundacji Instytut Strategii i Bezpieczeństwa
Co tu duzo mowic. Przez caly okres istnienia WOT do dzis jej czlonkowie nawet nie maja zwyklego podstawowego kursu pierwszej pomocy opanowanego. Nawet tak prosta podstawowa umiejetnosc/wiedza jest dostepna tylko dla nielicznej grupy czlonkow WOT. Zaangazowanie tej formacji w czasie Pandemii bylo minimalne coi widac nawet po zawartym tu opisie. KIlkanascie tysiecy ludzi moglo choc zapewnic pomoc dla ludzi zamknietych w domach przez kwarantanne. Robienie zakupow, odwiedziny u osob samotnych i starszych nie wymagaja zadnego specjalnego wyksztalcenia. Rowniez pomoc w szpitalach chocby jako noszowi badz pomagajacy w pracach porzadkowych. Te kilkanascie tysiecy gotowych do poswiecenia sie ludzi powinno byc aktywna w minimum >90% swego skladu osobowego. Niestety zadnego dnia nawet 10% skladu osobowego tej formacji nie bylo w aktywnych dzialaniach. "Gotowosc" to dzialanie na papierze. Wszyscy wiedzieli gdzie potrzeba rak do pracy.
cyt "Trwająca obecnie epidemia obnażyła fakt, iż w państwie nie funkcjonuje system ochrony ludności i obrony cywilnej zdolny do neutralizacji zagrożeń o charakterze powszechnym. " - szybko się zorientowali. Od 30 lat nie zrobiono prawie nic. Do stworzenia takiego systemu potrzebne jest świadome społeczeństwo. A jakie mamy? Pokazały to m.in wydarzenia lewego, po znajomości szczepienia się na Covid 19
Dla sprawnie funkcjonującego państwa niezbędne są uczciwe relacje władzy i społeczeństwa. Jeśli one nie zostaną odtworzone to rozważania o kształcie systemu obrony cywilnej (I innych tez) nie mają sensu. Aby system był skuteczny musi być powszechnie rozumiany i akceptowany, nie tylko tak nazwany. Dopóki nie powstanie jednolita platforma szkolna wychowania obywatelskiego dajmy sobie spokój z formułowaniem szczegółów
Mamy obecnie kryzys zaufania społecznego do władzy. Zbliża się do porównywalnego do czasów końca komuny. Na kolanie piszę się ustawy które służą oligarchom, a szkodzą obywatelom. Myślę że to już jest nie do odbudowania.
Budowanie społeczeństwa obywatelskiego czy wypracowanie sprawnej administracji to są zadania na kilka pokoleń. Nie zmienia to oczywiście faktu, że pracę u podstaw trzeba prowadzić już dziś. Samo przebudowanie wychowania obywatelskiego w szkole wiele nie da. Na każdym polu jest pełno zadań do wykonania, a problem polega na tym, że zmiana mentalności obywateli wymaga uprzednio dużej liczby takich, którzy już tę mentalność mają przyzwoicie ukształtowaną.
Zgadzam się z Ks.Podstawą sprawnie działającego systemu bezpieczeństwa cywilnego jest istnienie społeczeństwa obywatelskiego.Dyskusję o obronie totalnej należałoby rozpocząć od srwierdzenia że będzie działać w społeczeństwie nierozwarstwionym ekonomicznie i światopoglądowe.Jeśli ktoś ma wątpliwości niech przyjrzy się najczęściej przytaczanym przykladom Szwecja Szwajcaria Estonia Izrael czy oparty o izraelskie rozwiązania Singapur.Ci którzy nie widzą różnic próbując żywcem kopiować elementy tamtych systemów używając kwestii ze znanej polskiej komedii"abstrahuja od układu odniesienia.".I jeszcze dwie uwagi.Sprawnie działające systemy obrony niemilitarnej oparte są o silne organizacje społeczne jak np.w Szwecji gdzie obronę totalną tworzy dwadzieścia kilka organizacji ratunkowo pomocowych.U nas nie masilnych organizacji społecznych dlatego Państwo musi tworzyć i wykorzystywacwlasne struktury (patrz WOT w obecnej formie).Druga sprawa jest taka że w gospodarce rynkowej podstawą jest przedsiębiorczość prywatna i na współpracy i wykorzystaniu potencjału firm prywatnych należałoby oprzeć działania obrony niemilitarnej.Dotychczas jest to temat pomijany w dyskusji nad obroną totalną.Jest ona prowadzona tak jakby struktura zasobów nie zmieniła się od lat 80tych.
Społeczeństwo obywatelskie może być zbudowane tylko na platformie obywatelskiej wspartej siłami sojuszu z Niemcami..
Nie dają obywatelom dostępu do broni i możliwości szkolenia w tym zakresie, nie zapewniają infrastruktury ochronnej i zapasów ale wymuszają powszechny obowiązek obrony państwa. Co może pójść nie tak?
Problem jest w tym że kiedyś gdy organizmy państwowe (np. w osobie króla) wymagały od pewnej klasy społecznej obrony to dawały za gotowość do tego określone bardzo wymierne finansowo przywileje. Dziś się wymaga tego samego nie dając nic, dzięki czemu obywatel mógłby poczuć że warto się narazić. Jak widać liczenie na patriotyzm narodowy już nas zbyt daleko nie zaprowadzi. Bo przez globalną wioskę więzi narodowe się mocno obecnie rozluźniają. Może czas już przemyśleć czy nie trzeba zmienić modelu z "zaszczytnego obowiązku obrony" na bardziej feudalny czyli np. coś w stylu "jak nie będę gotowy do obrony terenu na którym mieszkam i gdzie zarabiam, to będę musiał płacić większe podatki aby ktoś robił to za mnie".
100/100
OT to defraudacja publicznych środków. Ten artykuł to próba uzasadnienia jej istnienia. Wszystko te działania mogłoby zrealizować wojsko, które siedzi od rana do wieczora nic nie robiąc.