Reklama

Służby Specjalne

"Tajemnicza" śmierć byłego generała rosyjskich służb specjalnych [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay, licencja Creative Commons CC0
Fot. Pixabay, licencja Creative Commons CC0

W Moskwie znaleziono ciało gen. Siergieja Sokołowa, wysokiego rangą przedstawiciela rosyjskich służb specjalnych, z którym rodzina miała utracić kontakt na początku tego miesiąca. To kolejna, w ostatnim czasie, „tajemnicza” śmierć wysoko postawionego, byłego funkcjonariusza rosyjskich służb specjalnych. Jednak sprawa Sokołowa pozwala zaobserwować kilka wątków, które powtarzają się raz po raz w przypadku zgonów pułkowników oraz generałów należących do grupy tzw. rosyjskich siłowików.

Na wstępie należy odnotować fakt, że mamy do czynienia z kolejnym (tajemniczym) zgonem wysokiego rangą rosyjskiego przedstawiciela, należącego do środowiska tamtejszych służb specjalnych. Wczoraj odnaleziono ciało 59-letniego byłego generała KGB/FSB Siergieja Sokołowa. Oficjalnie miał on znajdować się w apartamencie mieszkalnym, zlokalizowanym w północnej części stołecznej Moskwy. W dostępnych źródłach podkreśla się, że niedaleko ciała leżały dokumenty czytelnie poświadczające jego służbę w okresie ZSRR w KGB, a następnie w rosyjskiej FSB. Kontakt rodziny oraz najbliższych z gen. Sokołowem miał zostać zerwany na początku marca i wówczas jeden z krewnych poinformował służby.

Ciało Sokołowa "odkryto" 26 marca, jednak rosyjska prasa twierdzi, że mógł on nie żyć już od około tygodnia, a przyczyną śmierci, według dostępnych -„dobrze poinformowanych”- źródeł, była najpewniej niewydolność krążeniowa. W części informacji zaznacza się, iż śledczy nie odnaleźli śladów świadczących na działaniu osób trzecich, walce czy kradzieży. 

W niektórych przekazach medialnych podkreśla się m.in., że w przeszłości generał był zawodowo związany z funkcjonowaniem struktur odpowiadających za przeciwdziałanie procederowi szmuglowania zakazanych dóbr i zwalczaniu nielegalnego obrotu walutami. Co więcej, gen. Sokołow miał wykonywać swoje zadania również w samej Moskwie, w tym w także na Kremlu. Najprawdopodobniej chodzi o funkcjonowanie w ramach V Zarządu KGB – Zarząd Z (istniejącego po zmianach, od końca lat 60-tych), a odpowiadającego za walkę ideologiczną, sprawy dysydenckie oraz tzw. ochronę porządku konstytucyjnego. Szczególnie, jeśli chodzi o 10 Dyrekcję zajmującą się przestępczością ekonomiczną w ZSRR. Biorąc pod uwagę wiek zmarłego, należy przyjąć, że mógł on dysponować całkiem pokaźnym dossier informacji z okresu rosyjskiej transformacji oraz uwłaszczania się obecnych elit państwa.

Sprawa Siergieja Sokołowa jest interesująca pod względem kilku kluczowych elementów, charakterystycznych dla innych tego rodzaju zdarzeń. "Najważniejsza" jest w tym zakresie każdorazowa niepewność lub wręcz niejednokrotnie automatyczna negacja oficjalnych powodów zgonu - szczególnie, gdy czyta się o "naturalnej przyczynie", a nawet "długotrwałej i ciężkiej chorobie". Dotyczy to wielu spraw niezależnie od wieku osób zmarłych należących do środowiska rosyjskich służb. 

Kolejnym z czynników, na które warto zwrócić uwagę, jest oczywiście zasada mówiąca o tym, że "ze służb specjalnych się nie odchodzi", tym bardziej w przypadku rosyjskich funkcjonariuszy służb specjalnych. To zaś otwiera całą przestrzeń do budowania zróżnicowanych spekulacji o aktywności wywiadowczej czy biznesowej Sokołowa. Podobne wątpliwości pojawiały się wobec zgonów gen. Igora Korobowa z GRU lub już oficjalnie byłych przedstawicieli FSB, SWR, GRU, FSO. Należy podkreślić, że w przypadku podobnych spraw chodzi również o grupę najwyższych funkcjonariuszy definiowanych przez pryzmat dawnego KGB, „aktywnej rezerwy”, itp. W dodatku wspomniane wątpliwości nie dotyczą jedynie samej przyczyny zgonu, udziału osób trzecich, ale nawet samego miejsca zgonu. 

Oczywiście należy zauważyć, że nie tylko w mediach zachodnich raz po raz pojawiają się odniesienia do innych zgonów ze środowiska tzw. „siłowików”. Dotyczy to również części źródeł rosyjskich. Przykładowo w jednym z tytułów rosyjskich, zgon Sokołowa, został na końcu tekstu niejako podsumowany odniesieniem do śmierci 43 letniego pułkownika FSB Jurija Tarasowa ze Smoleńska (wcześniej służącego również w rejonie Osetii Północnej).

Trzeba też zauważyć problem w zakresie dostępności potwierdzonych i sprawdzonych informacji z Rosji. Obecny charakter rosyjskiego systemu medialnego nakazuje każdorazowo zachowanie wysokiego stopnia ostrożności w informowaniu oraz analizowaniu tego typu zdarzeń. Co więcej, pojawia się potrzeba nowego podejścia do źródeł poza klasycznym ujęciem mediów – tj. chociażby kanały informacyjne na komunikatorach. W przypadku śmierci gen. Sokołowa przywoływany jest kanał „Mash”, funkcjonujący w ramach szyfrowanego komunikatora Telegram. Należy przypomnieć, że wokół funkcjonowania samego Telegramu w Rosji pojawiło się wiele wątpliwości, właśnie wobec oficjalnego stanowiska FSB względem dostępu do danych na nim publikowanych. Cała sprawa otarła się o rosyjski wymiar sprawiedliwości, ale tak czy inaczej sam Telegram stał się wówczas głośną i publicznie omawianą kwestią.

Konkludując, niewątpliwie bycie przedstawicielem rosyjskich elit należących do byłych lub obecnych służb specjalnych wiąże się z plusami. Przede wszystkim w postaci dostępności informacji, kontaktów, możliwości współpracy częstokroć na pograniczu polityki, biznesu, a nawet przestępczości zorganizowanej. Jednak są również minusy, szczególnie w zakresie gwałtownego "odchodzenia" części kadry w dość „wątpliwych warunkach” opisywanych najczęściej jako "naturalne przyczyny" czy "katastrofy wynikające np. z wadliwego sprzętu komunikacyjnego". Stąd biorą się głosy wskazujące na możliwość walk pomiędzy frakcjami i koteriami, działań z pogranicza świata mafijnego, nie wspominając o swoistym uciszaniu ludzi dysponujących zbyt dużą wiedzą np. o sytuacji wokół elit rządzących.

Jak pokazał kazus Litwinienki, Skripala, a także szereg publikacji odnośnie budowania zaplecza tzw. Biopreparatu i mu podobnych, istnieją substancje chemiczne oraz biologiczne pozwalające na wywołanie „naturalnego” zgonu. Lecz w tym przypadku otwiera się zupełnie inna debata o stosowaniu trucizn, która wymaga oddzielnego rozważenia. Tak czy inaczej, zapewne jeszcze nie raz śmierć wysoko postawionego przedstawiciela rosyjskich służb specjalnych będzie powodowała debatę w kontekście jego aktywności zawodowej, miejsca oraz przyczyn zgonu, a także przyjętej narracji. 

Reklama

Komentarze

    Reklama

    Najnowsze