Reklama

Służby Specjalne

Nowy szef ABW w tandemie z ministrem Sienkiewiczem?

  • Fot. ABW

Prawdopodobnie to płk Dariusz Łuczak pokieruje Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kandydatura musi jeszcze zostać zaopiniowana przez Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz przez sejmową komisję, co nastąpi w najbliższych dniach. Potem, zgodnie z art. 14 ustawy o ABW i AW, premier spyta również o zdanie prezydenta, dołączając opinię Kolegium. Szefa ABW powołuje szef rządu.



Czego możemy się spodziewać po nowym szefie największej służby specjalnej w kraju? Niczego spektakularnego. Choć w tym kontekście to oczywiście komplement. Dariusz Łuczak (w służbie od 1995 roku) ma bogate doświadczenie związane z wieloma obszarami aktywności ABW. W swojej karierze był już szefem delegatur (Białystok i Warszawa), zajmował się zwalczaniem terroryzmu i zorganizowanej przestępczości. Kierował także departamentami: bezpieczeństwa ekonomicznego państwa oraz kontrwywiadu.

I właśnie te ostatnie doświadczenia są szczególnie cenne, także z punktu widzenia oczekiwań Ministra Spraw Wewnętrznych. Wedle nowej formuły, która ma zostać rychło wprowadzona w życie, nadzór nad ABW przejmie Bartłomiej Sienkiewicz. A zatem sprawne funkcjonowanie służby będzie w dużej mierze uzależnione od tego czy szefowie MSW i ABW będą stanowili tandem czy też będą się jedynie tolerować.

Czytaj więcej: ABW rozbiła siatkę przestępców gospodarczych

Biorąc pod uwagę opinie wyrażane przez funkcjonariuszy – tych byłych i obecnych, wydaje się, że płk Łuczak idealnie pasuje do koncepcji tandemu, gdzie politycznym liderem pozostanie Bartłomiej Sienkiewicz a Dariusz Łuczak będzie realizował powierzone mu zadania. A jest co realizować…

Służba wymaga nie tylko ożywczego spojrzenia, ale przede wszystkim jasnego i szczegółowego określenia priorytetów. Naturalnym wydaje się więc konieczność rozbudowania kompetencji analitycznych, ale przy aktywnym wykorzystaniu doświadczenia funkcjonariuszy mających za sobą pracę w strukturach operacyjnych. Mówiąc wprost - analizy nie mogą być czysto teoretyczne, muszą być twardo osadzone w niezwykle złożonej rzeczywistości, przede wszystkim ekonomicznej.

Czytaj więcej: ABW zatrzymała 6 prezesów i właścicieli firm handlujących stalą

Szef MSW położy zapewne duży nacisk na wzmocnienie pracy kontrwywiadowczej. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że większość służb w państwach UE sygnalizuje wzmożoną penetrację, przede wszystkim z kierunku wschodniego, w tym z dalekiego wschodu. Problem ten był również uwypuklany przez ABW w poprzednich latach, jednak bez wyraźnej konsekwencji w realizacji określonych zadań. Innymi słowy brakowało trochę zdecydowania i szerszej koncepcji aktywności kontrwywiadowczej, wymagającej czasem wsparcia politycznego.

Nieprzypadkowo Dariusz Łuczak kierował w tym samym czasie Kontrwywiadem i pracami departamentu Bezpieczeństwa Ekonomicznego Państwa. Kierunki zainteresowań w obszarze kontrwywiadu określone nadzwyczaj wyraźnie w raporcie rocznym ABW za 2011 rok przeplatają się nierozerwalnie ze strategicznymi sektorami gospodarki. Również w tym obszarze potrzebna jest klarowna formuła działania i określenie priorytetów – częściowo wspólna dla obydwu departamentów.

Wydaje się więc, że kwestia reformy służb sprowadzi się przede wszystkim do zmiany podległości ABW a kolejne jej elementy będą już wynikały z bezpośrednich spostrzeżeń szefa MSW. Ważnym elementem jest w tym kontekście fakt, iż nowy szef ABW jest sprawnym organizatorem, co udowodnił podczas niełatwego procesu tworzenia stołecznej delegatury.

Czytaj więcej: Kontynuacja z charakterem

Wreszcie ostatnia kwestia – element ludzki. Dariusz Łuczak godzi w pewnym sensie wodę i ogień. Z jednej bowiem strony jest bliskim współpracownikiem poprzedniego szefa – Krzysztofa Bondaryka, co w dużej mierze pozwoli stonować nastroje panujące wewnątrz służby i skutecznie wyeliminować zagrożenie rewanżyzmem.

Z drugiej zaś strony Łuczak nie jest ani politykiem, ani typem medialnego lidera – chętnie oddaje to pole przełożonym. Czyli standard, od którego odeszliśmy w ostatnich latach, gdzie szefowie służb pozostają w cieniu liderów politycznych nadzorujących ich pracę.

Maciej Sankowski
Reklama

Komentarze

    Reklama