"Z rosnącym niepokojem obserwujemy szereg przykładów nieprofesjonalnego działania funkcjonariuszy, złego dowodzenia, nadużywania siły, naginania prawa co skutkuje obniżeniem z trudem budowanego po 1990 roku zaufania społeczeństwa do Policji" - pisze Zarząd Stowarzyszenia Generałów Policji Rzeczypospolitej Polskiej. Słowa te to część apelu, skierowanego do policjantów, który pojawił się na oficjalnej stronie stowarzyszenia.
Zarząd stowarzyszenia postanowili zabrać głos, jako - jak podkreślają - policjanci, którzy w "formacji przesłużyli wiele lat i dostąpili zaszczytu otrzymania nominacji generalskich z rąk kolejnych Prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej, funkcjonariusze, którzy budowali współczesną Policję". Powstało ono w 2004 roku i skupia generałów, nadinspektorów, generalnych inspektorów pozostających w stanie spoczynku, rezerwie lub pełniących służbę czynną.
W apelu zaznaczają, że mamy obecnie do czynienia z "trudnym czasem pandemii koronawirusa oraz ostrego sporu politycznego". W związku z tym, Polacy zmuszeni są do wielu wyrzeczeń i ograniczeń naruszających prawa i wolności obywatelskie, a zagrożone jest w tym czasie nie tylko ich zdrowie, ale również sytuacja zawodowa.
Obserwujemy wiele przykładów zachowań obywateli, które wskazują na ignorowanie lub ostentacyjne nieprzestrzeganie tych zasad. Na tym tle widać szereg pozytywnych działań funkcjonariuszy policji, która musi realizować zadania kontrolne i egzekwować przewidziane prawem zachowania. Niestety zdarzają się też przypadki nadużywania władzy, środków przymusu bezpośredniego, widoczne są braki w poziomie zarządzania, wyszkolenia, nadgorliwość i zbędna represja.
Byli funkcjonariusze podkreślają, że w tej trudnej sytuacji dochodzi także do przypadków nadużywania władzy czy środków przymusu bezpośredniego. Dostrzegają również błędy w zarządzaniu, wyszkoleniu, a także nadgorliwość i "zbędną represję".
W trosce o Polską Policję
Jak czytamy w apelu SGPRP, reakcja zarządu "podyktowana jest troską o dobrą opinię, o szacunek i prestiż Polskiej Policji". Dlatego zarząd zwraca się do pełniących służbę policjantów w czterech punktach. W pierwszym z nich przypomina, że "stając na straży obowiązującego porządku prawnego, policjanci wszystkich szczebli powinni pamiętać o konstytucyjnych prawach każdego Obywatela". Drugi dotyczy obniżenia "z trudem budowanego po 1990 roku zaufania społeczeństwa do Policji", co wynikać ma z "szeregu przykładów nieprofesjonalnego działania funkcjonariuszy, złego dowodzenia, nadużywania siły, naginania prawa".
Mamy pełną świadomość, że policjanci mają obowiązek reagowania w przypadku złamania prawa lub nieprzestrzegania obowiązujących obostrzeń wynikających z zasad reżimu sanitarnego. Apelujemy jednak, żeby w tych trudnych momentach zachować roztropność i zdrowy rozsądek, działać racjonalnie i proporcjonalnie do zagrożenia.
Kolejny zawarty w apelu punkt dotyczy reakcji policjantów w tych "trudnych momentach". W ocenie stowarzyszenia, "należy stopniować środki represyjne przewidziane w prawie o wykroczeniach" i warto "w pierwszej kolejności korzystać ze środków oddziaływania wychowawczego, takich jak: pouczenie, zwrócenie uwagi czy ostrzeżenie" - podkreślają. Dodają również, że "środki przymusu, mandaty, wnioski o wysokie kary administracyjne kierowane do służb sanitarnych, powinny być ostatecznością".
Ostatnia uwaga dotyczy roli bezpośrednich przełożonych oraz sprawnego kierowania i dowodzenia funkcjonariuszami, które powinno być precyzyjne, a zadania policjantom udającym się na służbę powinny być stawiane jasno. "Nie bądźcie nadgorliwi w zlecaniu i egzekwowaniu represyjności działań podwładnych" - apeluje na koniec zarząd.
Profesjonalnie i adekwatnie
W obronie działań formacji stanął niedawno sam szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński, który bezpośrednio nadzoruje jej pracę. Minister zabrał głos w dyskusji, która rozgorzała po zorganizowanym w Warszawie strajku przedsiębiorców. Funkcjonariusze zatrzymali wtedy prewencyjnie ponad 380 osób, a 150 osób ukarano mandatami.
Uczestnicy sobotniego zgromadzenia na Placu Zamkowym w ramach tzw. strajku przedsiębiorców mieli nie stosować się do wezwania o rozejście się, funkcjonariusze otoczyli protestujących kordonem i zaczęli ich legitymować. Demonstranci byli prewencyjnie zatrzymywani. Policja podkreślała, że zgromadzenie jest nielegalne. W mediach pojawiła się również informacja o zatrzymaniu chronionego immunitetem senatora Jacka Burego.
Oświadczenie w sprawie wydarzeń wydał później minister Mariusz Kamiński, który podkreślił na wstępie, że "podstawowym zadaniem państwowym Policji jest egzekwowanie obowiązującego prawa", a "wprowadzony zakaz zgromadzeń publicznych wynika z zagrożeń epidemicznych, a nie z chęci ograniczania praw obywatelskich".
Policja ochrania uczestników legalnych zgromadzeń niezależnie od ich poglądów politycznych. (...) Przypominam, że nadal obowiązują ograniczenia dotyczące gromadzenia się, a także przepisy sanitarne takie jak obowiązek zachowania odpowiedniej odległości pomiędzy osobami oraz obowiązek noszenia maseczek. Rygory te mają chronić wszystkich obywateli przed rozwojem zagrażającej zdrowiu i życiu ludzkiemu epidemii. Próba złamania tych zasad w dniu wczorajszym w Warszawie spotkała się ze stanowczą reakcją Policji.
Szef MSWiA ocenił sobotnie działania policji jako "w pełni profesjonalne i podjęte w ważnym interesie publicznym". Jak dodał, "zastosowane środki porządkowe były adekwatne do zaistniałej sytuacji".
Co więcej, w oświadczeniu minister poświęcił akapit na wyrażenie sprzeciwu "wobec prób wykorzystywania nielegalnych zgromadzeń publicznych do realizacji swoich celów politycznych przez niektórych działaczy partii politycznych, w tym parlamentarzystów oraz osób kandydujących w wyborach prezydenckich". "Atakowanie funkcjonariuszy Policji rzetelnie wykonujących swoje zadania jest niedopuszczalne i nieodpowiedzialne" - podkreślił. Szef resortu odniósł się w ten sposób do komentarza, który pojawił się na Twitterze prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. "Jako prezydent Warszawy nie akceptuję sposobu, w jaki dziś potraktowano protestujących przedsiębiorców. Nie zgadzam się, aby Warszawa, ani żadne inne miasto w Polsce było miejscem, w którym policyjna pałka jest jedynym argumentem rządu. Potrzebny jest dialog, a nie przemoc" - napisał Trzaskowski.
Niech sobie idzie na służbę taki generałek żeby zobaczyć jak to teraz jest a nie wymądrzać się żyjąc zupełnie oderwanym od rzeczywistości. Ale nie wiadomo czy nie musiałby mieć obstawy .............
Może niech generałowie staną z tarczami na pierwszej linii i pokażą jak powinno być?
Ja chętnie stanę. Pierwsza linia to pierwsza linia, nadużycie wobec obywateli w Warszawie, ciągłe spisywania nie adekwatne do zachowań, stresowanie zwykłych obywateli czy bez sensowne użycie agresywnych metod interwencji to inna bajka. Nie piwesz mi że jak policjant kogoś spisuje na ulicy to jego życie jest w niebezpiecznestwie
Nie po to biorą konkretną pensję lub emeryturę, żeby się stawiać na poziomie roboli. Było zamówienie polityczne to realizują
Parodia ! Generałowie promują hasło "Warto być przyzwoitym". Pewnie kilku z nich jeszcze pamięta czasy ZOMO i jak wysyłali milicjantów. A ci po 90r to też nie byli z polecenia politycznego tylko za zasługi :) i nie było zleconych interwencji , pałowania i gazowania na manifestacjach "prawych obywateli". Żenada
We Serve and Protect to jest napisane na samochodach policji amerykanskiej. Zwracaja uwage ale moga stawiac mandaty jednak tego nie robia, nie bylo zgody legislatury tylko jest rozporzadzenie gubernatora stanu. Jedni chodza w maskach inni nie. Generalnie policja amerykanska jest uprzejma i trzyma sie prawa, z drugiej strony strzelaja w obronie wlasnego zycia bo ginie ich rocznie wielu.
Bo nie koniecznie za brak maseczki trzeba dać mandat zawsze można pouczyć a jak pokazują jedni dostają a za godzinę na innej uroczystości Policja stoi i nie karze ludzi tak być nie może poza tym przepisy do końca niesą jasne.
Które konkretnie przepisy są nie jasne? Politycy opozycji wprowadzają chaos bo wtedy im procenty rosną, przed wyborami.
Przepisy w dużej części są ze sobą sprzeczne, albo niezgodne z ustawami. A to co robią rządzący, których prawo nie obowiązuje, to skandal. Ale wiadomo - czego wymagać od rządzących i Generałów:)
Te, które nakazują wlepiać mandaty i słać donosy do GIS za brak maseczki nawet w BEZLUDNEJ okolicy. Maseczki mają na celu zabezpieczenie innych ludzi, ale najpierw ci inni ludzi muszą być obok - tym czasem wielu ludzi dostaje mandaty zupełnie bez sensu, kiedy nie stanowili żadnego zagrożenia. Maseczki mają sens w sklepach, poj. komunikacji zbiorowej i innych miejscach, gdzie nie da się trzymać dystansu. Pozdrawiam.
Niejasny jest nakaz zakrywania ust i nosa nieoparty na żadnym słusznym prawie. Rozporządzenie zostało wprowadzone na podstawie ustawy, która nawet słowem nie wspomina o takiej prawnej możliwości zastosowania tegoż nakazu wobec obywateli przez rządzących.
Bo to w końcu szeregowi policjanci wprowadzają przepisy...